24 sierpnia 2013

Skok w...przyszłość


Tytuł: Futurospekcja (Flashforward)

Autor: Robert J. Sawyer

Tłumaczenie: Anna Klimasara
Wydawca: Solaris
Data wydania: 16 lutego 2011
Liczba stron: 380
Oprawa: miękka
Gatunek: Fantastyka

Cena: 41,90 zł






,,Ten kto przewiduje nieszczęścia, przeżywa je dwukrotnie’’ ~Beilby Porteus


Kiedy wakacyjna nuda dawała się we znaki, postanowiłam nie tyle nadrobić seriale, ile zacząć coś nowego. Nawet nie pamiętam jak trafiłam na ,,Flashforward: Przebłysk jutra’’, ale pamiętam że strasznie mnie wciągnął.  Znacie tą pustkę po zakończeniu świetnego serialu lub książki? Właśnie wtedy natknęłam się na książkę na podstawie której nakręcono serial. 


Istotną różnicą między serialem a książką jest fakt że w tym pierwszym świadomość ludzi przeniosła się tylko 6 miesięcy w przyszłość. W książce natomiast ten czas wynosił 21 lat. Następną różnicą jest miejsce wydarzeń, w serialu jest to (a jakże!) USA, natomiast w powieści akcja dzieje się w Europie. Chyba największy problem pogodzenia serialu z jego pierwowzorem przysporzyła mi zmiana punktu widzenia. W serialu niejako głównym bohaterem jest agent FBI, natomiast w książce to brzemię spada na fizyka CERN-u. Pomimo usilnych moich prób, nie da się porównać tych dwóch dzieł. Prawda jest taka, że serial zapożyczył z książki tylko główny wątek. Chyba czas, aby przejść do konkretów.  

Oto kto popełnił to dzieło: 



 Robert James Sawyer (ur. 29 kwietnia 1960 r. w Ottawie) – kanadyjski pisarz science fiction. Obecnie mieszka w Mississauga w prowincji Ontario.
Ukończył Ryerson University w Toronto w 1982 r. na kierunku sztuki radiowe i telewizyjne. Jest doktorem honoris causa Laurentian University w Sudbury, Ontario.
Sawyer jest jednym z częściej nominowanych i nagradzanych pisarzy science-fiction ostatnich lat. Zdobył nagrodę Nebula w 1995 r. za powieść Eksperyment terminalny, Hugo w 2003 za powieść Hominidzi i John    W. Campbell Memorial Award w 2006 r. za powieść Mindscan. Był także dziewięciokrotnie nominowany do nagrody Hugo, dwukrotnie do Nebuli i dwukrotnie do Campbell Memorial Award.
W 1998 Sawyer został wybrany na prezydenta Science Fiction and Fantasy Writers of America, pełnił tę funkcję przez rok. 
źródło opisu: wikipedia

Dla niezorientowanych: o czym jest książka?  

W trakcie eksperymentu w Zderzaczu Hadronów CERN dochodzi do dziwnego zdarzenia. Na niewiele ponad dwie minuty wszyscy tracą przytomność. A wielu naukowców ma realistyczne halucynacje, wizje, dotyczące ich własnej przyszłości, często bardzo odległej.

Wkrótce okazuje się, że zdarzenie to dotknęło całą ludzkość. Utrata przytomności spowodowała wiele katastrof i nieszczęśliwych wypadków.

Co z tego wyniknie dalej?

Powiem szczerze, że nie cierpię opisów książek, które zazwyczaj zniechęcają mnie do czytania. Mam potem poczucie, że odrzuciłam coś naprawdę wartościowego. Jednak w tym wypadku opis mnie zaciekawił. Może było to spowodowane wcześniejszym obejrzeniem serialu. 

Na co dzień nie czytam SF więc myślałam, że będzie to dla mnie wielkie wyzwanie, szczególnie, że wiedziałam że książka opiera się w dużej mierze na, w mojej opinii, fizycznym bełkocie. Jednak byłam pozytywnie zaskoczona czytając stronę za stroną. Okazało się, że fizyka jest opisana w sposób dość zagmatwany, jednak można się odnaleźć. Co więcej, takie wtręty nie uprzykrzają lektury. Bardzo ciekawy okazał się obraz przyszłości wykreowany przez autora. Opisuje on istotne zmiany w przyszłym świecie i robi to na tyle umiejętnie, że wydaje się to wysoce prawdopodobne. Osobiście właśnie ta ‘mozaika’ wywarła na mnie największe wrażenie. Pęd zdarzeń które kształtują przyszłość. To musi być fascynujące. 

Postacie które stworzył pan Sawyer czasem wydawały mi się zbyt płaskie, a jednocześnie ich zachowania były mocno przerysowane. Miałam wrażenie że główny bohater jest odrobinę za spokojny i zbyt przygnębiony. Muszę przyznać że czasem łapałam się porównywaniu serialu z książką, choć starałam się tego nie robić w trakcie czytania. Brakowało mi pewnych wyrazistych postaci z serialu. Postacie z książki nie wzbudzały prawie żadnych emocji. Po prostu były. Jak chyba każdy jestem zwolenniczką wyrazistych postaci, nawet jeżeli mają być negatywne i działać na nerwy. 

Książka niewątpliwie trzyma w napięciu, tego nie można jej odmówić. Autor umiejętnie je stosując zachęca czytelnika do pochłaniania kolejnych stron. Bez wątpienia, w mojej ocenie, jest to lekka lektura, którą pochłonęłam w niespełna 3 dni. Szczerze więc polecam zarówno serial jak i książkę. Obojętnie w jakiej kolejności, gdyż w każdej będzie tak samo zaskakująco i fascynująco. 

Moja ocena 7/10

0 komentarze:

Prześlij komentarz